Koty i nitki

czyli moje puszyste pasje

Witam na stronie poświęconej kotom i .. robótkom ręcznym.

"Człowiek jest na tyle cywilizowany, na ile potrafi zrozumieć kota"
Jean Cocteau

Październik 2024
P W Ś C P S N
« lut    
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031  

Popołudniowy rekaks

Opublikowano 27 lutego 2022

Zorza i Mika W sumie u moich kotów relaks trwa cały dzień. Jednak jeszcze w poprzednim mieszkaniu relaks na łóżku zaczynał się około 10-tej gdyż wtedy zaczynało tam świecić słońce. Później słońce chowało się za budynek… ale relaks trwał dalej.

Codzienny relaks

Codzienny relaks

Kocia miłość cz.1.

Opublikowano 20 lutego 2022

Zorza i Mika Koty są samotnikami ale to wcale nie oznacza, że nie lubią kontaktu z innymi kotami lub ludźmi. Jednak kontakt ten musi odbywać się całkowicie na ich zasadach. Mika nie lubi być brana na ręce ale jak mam ochotę na karesy to prawie wejdzie na głowę.

Miłość Miki

Miłość Miki

Kot w pościeli – cz.1.

Opublikowano 13 lutego 2022

Moje koty lubią spać z nami. Wygląda to tak, że w nocy łóżko należy do nas i do kotów, a w dzień … do kotów.

Mika i Zorza w pościeli

Mika i Zorza w pościeli

Kot pudełkowy – cz. 2.

Opublikowano 6 lutego 2022

Pudełka to żywioł kotów. Moje nie są wyjątkiem, a przeprowadzka spowodowała, że pudełek było w domu aż za dużo. W sumie nada się kazde pudełko: p butach, po surowcach, do pakowania, nawet już częściowo zapakowane.

Koty i przeprowdzka

Opublikowano 30 stycznia 2022

Zorza i Mika Mówi się, że koty źle znoszą wszelkie przeprowadzki. My mamy za sobą w sumie 3 przeprowadzki z czego jedna z Wrocławia do Warszawy i zauważyłam, że dla kota wcale nie jest to takie straszne. Pakowanie to dla kotów raj. TYYYLEE pudełek! Wszędzie można wleźć!. Nowe mieszkanie w pierwszej  chwili jest obce. Ale wystarczy nie stresować kota i pozwolić mu wszystko obwąchać. Kot łatwiej uspokoi się jeśli zostawimy go w świętym spokoju niż jeśli będziemy za nim chodzić, tulić i głaskać. Moje koty przewiezione w kontenerze zostały w nim tak długo jak chciały. Zorka wyszła od razu i poszła oglądać nowe włości. Mika była ostrożniejsza i schowała się pod biblioteczką. Gdy wyszła poszła szukać legowiska, którym jest dla niej nasze łóżko. Dlatego pościel przejechała w wielkim worze bez zmieniania poszewek aby zapach był jak najlepiej zachowany. Jak tylko my położyliśmy się kot przyszedł i położył się z nami i uspokoił. Jej dom wyraźnie jest tam gdzie nasze wspólne legowisko.

Oczywiście nowe mieszkanie wymagało poznania i ustalenia nowych zasad. Całkowitą nowością był balkon ale o tym już następnym razem.

Nowy koci świat w obliczu koronawirusa

Opublikowano 24 marca 2020

Od dłuższego czasu pracuję w domu więc koty są przyzwyczajone do mojej obecności. Mamy wypracowane zasady – koty nie przeszkadzają mi do około 16-stej. Zorza nauczyła się, że czas głaskania to krótka chwila po lunchu przy kawie. Próbowała wymusić pieszczoty koło 16-stej ale trudno głaszcze się kota gdy homogenizuje się krem. w każdym razie koty głównie spały tak.

Teraz reguły uległy zmianie bo siedzimy w domu oboje. Nagle koty odkryły, że maja dodatkowego człowieka do tulenia w ciągu dnia. I to człowieka, który zgadza się na spanie kota na kolankach! Tak więc teraz potrafi to wyglądać tak.

Domowe kosmetyki

Opublikowano 13 listopada 2019

Jeśli interesujesz się robieniem kosmetyków, surowcami kosmetycznymi i chcesz zdobyć wiedzę w tym remacie zapraszam na moją stronę firmową: www.bewude.com.pl oraz na bezpłatne webinarium.

Pobaw się ze mną

Opublikowano 31 maja 2019

Jak tylko bierzemy się za zmianę pościeli Zorza materializuje się w ułamku sekundy. Przecież pudełko to nie jest coś wobec czego kot przejdzie obojętnie :-)

Pobawimy się?

Znajdź mnie...

Ja się tulę gdy Ty śpisz…

Opublikowano 24 maja 2019

Zorza ma mnóstwo energii i często dokucza Mice. Mika denerwuje się wtedy, warczy i syczy. Jednak czasami chętnie przytuliłaby się. I robi to gdy Ruda śpi.

Ja się tylko przytulę...

Miłość czy nienawiść?

Opublikowano 17 maja 2019

Pamiętacie Mikę i Zorzę? Na co dzień udają, że się nie lubią jednak czasami zastaję je w takiej pozycji…

Koty

Mika i Zorza

Zmiany, zmiany, zmiany….

Opublikowano 11 maja 2019

Ponoć jedyną pewną rzeczą w życiu jest … zmiana :-) No to czas zmian ogłaszam za rozpoczęty.

Na początek tematyka. Ta na szczęście pozostaje bez zmian. Nadal będzie o kotach i rękodziele. Będzie więcej zdjęć z życia mojego kociarstwa, często bez długiego tekstu. Za to będzie częściej. Na początek chociaż raz w tygodniu. Rękodzieło będzie się pojawiało rzadziej gdyż rzadziej coś robię.

Wygląd strony ulegnie zmianie gdyż muszę zrobić wreszcie upgrade wordpressa. Mam nadzieję, że obejdzie się bez wpadek.

No i będą się pojawiać odnośniki do mojej nowej działalności – kosmetyków i chemii gospodarczej. Już teraz zapraszam wszystkich, którzy interesują się tą tematyką lub chcą samodzielnie robić kosmetyki na moją firmową stronę www.bewude.com.pl

No to zmiany czas zacząć!

Nowe znajomości ze świata zwierząt

Opublikowano 20 sierpnia 2018

Spacer wśród kamieni w wodzie lekko powyżej kolan. Nagle trawa oplata moją kostkę… zaraz… od kiedy trawa ma macki??!!?? Cichy okrzyk zwraca uwagę mojego męża. Opisuję co poczułam i widzę zwątpienie na twarzy męża. Ośmiornica? W tak płytkiej wodzie? Ujawnia się? Niemożliwe. Wracamy do kamienia i stawiam stopę obok. Po kilkunastu sekundach spod kamienia wysuwają się 2 cienkie nogi. Jestem przestraszona ale przynajmniej udowodniłam, że nie mam omamów dotykowych. 2 długie nogi dokładnie badają moją stopę, wsuwają się do otworków w butach. Mam ochotę odsunąć stopę ale dzielnie trwam na posterunku. W końcu ośmiorniczka wychodzi cała. Jest śliczna! Zmienia kolor od jasnej szarości do brązu w plamki.Ucieka przy najmniejszym ruchu ale za chwilę znowu wychodzi i bada nowe elementy na swoim terenie.

Następnego dnia zaczynamy plażowanie od sprawdzenia czy ośmiornica dalej żyje pod kamieniem. TAK! Znowu wychodzi i bada nas. No to zaczynamy zaprzyjaźniać  się.  Czy grilowana krewetka przełamie lody? Ośmiornica dalej ucieka ale krewetkę zjadła. zaglądamy do niej przynajmniej raz dziennie starając się nie zwracać uwagi innych plażowiczów. My jesteśmy ostrożni, nie robimy nic na siłę ale jak dzieci się do niej dorwą to w najlepszym przypadku ją wypłoszą z domu, a w najgorszym skrzywdzą.

Zapraszam do oglądania zdjęć z bliskich kontaktów z ośmioramiennym  mięczakiem.

Koty u weterynarza

Opublikowano 29 stycznia 2018

Zorza i Mika Uważam, że przynajmniej raz w roku warto pójść z kotami do weterynarza, który osłucha zwierzaki i sprawdzi, czy wszystko jest w porządku. W przypadku moich kocic (Mika ma IBD i niewykształconą jedną nerkę, a Zorza wieczne problemy z zębami) konieczne jest też robienie badań krwi. No i w styczniu był ten czas… Pakowanie do transporterów jak zwykle przebiegło bez problemów. Podróż metrem i autobusem już nie była taka rozrywkowa gdyż obie postanowiły skarżyć się wszem i wobec na swój los. W gabinecie obie kocice poddały się (z mniejszym lub większym protestem) pobieraniu krwi, po którym pani doktor zrobiła śliczne opatrunki. Zorce opatrunek zupełnie nie przeszkadzał zaś Mika tak długo lizała aż zsunęła całość. Wyniki okazały się dobre i jedynie u Zorki okazało się konieczne usuniecie kolejnych zębów.
Zdaję sobie sprawę, że koszt weterynarza nie jest mały jednak warto uzbierać pieniądze chociaż na jedną wizytę rocznie. Warto też znaleźć lekarza, który nie naciąga na siłę na koszty. Kiedy bezwzględnie trzeba pójść z kotem do weta? Gdy kot zaczyna sikać po kątach – tak, to nie jest złośliwość zwierzaka ale bardzo często pierwsze oznaki choroby. Jeśli u weta usłyszycie diagnozę, że kot sika ze złośliwości uciekajcie z gabinetu jak najdalej! Kolejny powód to uporczywe biegunki lub zaparcia (nie takie jednodniowe!), nagłe osłabienie, nagłe chowanie się pod meblami (bez powodu) itp. Nie da się wymienić wszystkich wskazań do wizyty u weta jednak warto uważnie obserwować kota. Niestety nasze zwierzaki nie powiedzą nam co im dolega, często trudno zauważyć niepokojące symptomy (niestety wiem to z doświadczenia :-( ) więc szczerze namawiam do wizyt kontrolnych.

Chusta czerwony melanż

Opublikowano 22 stycznia 2018

chusta czerwowny melanż Ponieważ moją ulubioną różową chustę wyprałam w zbyt ciepłej wodzie zrobiłam kolejną chustę według wzoru ze starych wycinków z gazet. I tak prezentuję czerwony melanż – chustę zrobioną ze 160 g włoczki (ponownie nie wiem co to za włóczka gdyż dostałam kłębki bez etykiet). Łuki na obu bokach i i frędzle zrobiłam z włóczki o ton ciemniejszej i efekt pozytywnie mnie zaskoczył. Chusta jest mniejsza niż poprzednia (114 cm podstawa trójkąta, 60 cm wysokość) więc pewnie poszukam dla niej innego użytkownika. Dla mnie jest nieco za mała. Wzór jest dobrze widoczny.

Święta w domu czy w hotelu?

Opublikowano 28 grudnia 2017

Zorza i Mika Zwyczajowo wszyscy spędzamy święta w gronie rodzinnym. Zazwyczaj w te dni ludzie jadą do rodziców lub dziadków. Często spotyka się wtedy cała rodzina i liczba osób przy stole przekracza 10 osób. Mnie osobiście męczy siedzenie przy stole, a przede wszystkim dla mnie święta mają jednak głównie religijny wymiar. Jedzenie i prezenty to tylko dodatki bez których mogę się spokojnie obejść. Skąd ten długi wstęp? Otóż w tym roku postanowiliśmy świętować inaczej – w leśnej głuszy w Leśniczówce Okominek. Miałam trochę wątpliwości (pociąg dojeżdża tylko do Olsztynka, gospodyni od razu zastrzegła, że to nie wielogwiazdkowy hotel, nie zapewniają transportu do kościoła na Pasterkę, no i obawa co jeśli przyjadą goście, którzy wszyscy się znają a y będziemy zupełnie obcy, itp) ale przeważyły zdjęcia zwierzaków na stronie leśniczówki. Piękne rasowe koty, kucyki, kozy i owce to argumenty zdecydowanie za! No i … nie żałuję. Do kościoła było 2 km leśnymi, niestety błotnistymi drogami ale dało się je pokonać nawet nocą przy latarce. Jedzenie było smaczne i urozmaicone. Kolacja Wigilijna odbyła się przy dużym wspólnym stole bez zadęcia i sfarów. Goście byli bardzo sympatyczni. Gospodyni okazała się osobą niezwykle oryginalną, życzliwą, zawsze uśmiechniętą. No i te zwierzaki! 2 rasowe wielkie koty Julka i Jurek. 2 dachowce – pieszczochy. Kilka, wyjątkowo grzecznych psów. Koza, która tuliła się do rąk. Owca, która nastawiała łeb do głaskania. 2 kucyki, które chętnie jadły z ręki. Było spokojnie, na luzie, smacznie i ciepło. Zapraszam do obejrzenia zdjęć w galerii – oczywiście głównie zwierzaków :-)