Koty i nitki

czyli moje puszyste pasje

Co dwa koty to nie jeden

Opublikowano 22 października 2009

Dwa koty w domu Ile wziąć kotów do domu? Czy w małym mieszkaniu można trzymać dwa koty? To częste pytania początkujących kociarzy. Zacznijmy więc od początku. Ile kotów? To zależy. Jeśli dużo pracujemy i często nas nie ma w domu warto zapewnić naszemu pupilowi towarzystwo. Tu zazwyczaj pada pytanie: „Ależ po co? Przecież koty to samotniki.” Odpowiadam zawsze historią mojej pierwszej kotki – Koty. Przyszła do nas jako kilkutygodniowy kociak. Mąż i ja pracowaliśmy sporo a Kota większość dnia spędzała sama. Wydawało się, że nie ma to znaczenia aż do czasu kiedy zauważyliśmy, że kotka „dziczeje”. Objawiało się to niezwykłym przywiązaniem do nas obojga, niechęcią do obcych, strachem przed każdym gościem. Kiedy coś jej się działo uciekała w najdalszy kąt. Przestraszona i zapędzona w kąt potrafiła syczeć nawet na mnie. Kota nigdy się już nie zmieniła mimo iż wzięliśmy drugiego kota – Ksenię. Przyjęła niechętnie intruza i nie pozwalała Kseni położyć się nawet na tym samym fotelu. Do końca nie zaakceptowała Kseni. Jeśli Kseni coś się działo i miauczała, a towarzyszyło temu nasze zdenerwowanie, Kota traktowała to jako „atak” na nas i potrafiła przybiec i przyłożyć Kseni łapą. Tak więc jeśli właściciele wiedzą, że zostawią kota na 10 godzin dziennie powinni rozważyć przygarnięcie drugiego kociaka.

W czasie nieobecności właściciela koty będą razem spały i bawiły się. Wielkość mieszkania nie ma wielkiego znaczenia. Kot to małe zwierzę i wiele przestrzeni nie potrzebuje. Tym bardziej, że chętnie wykorzystuje zarówno przestrzeń poziomą jak i pionową :-) . Mika uwielbia gonitwy z Ksenią a nas traktuje jak źródło pokarmu i ciepła. Obie kotki chętnie przychodzą do nas spać i delektować się naszą bliskością. Kiedy tylko siadam na sofie mogę być pewna, że za kilka minut Ksenia i Mika przyjdą położyć się w promieniu 1,5 metra. Wyglądają przy tym zabawnie gdy kroczą przez pokój z miną „O! Tu jesteś. Co za zbieg okoliczności!”. Kiedy kładę się na łóżku Ksenia wie o tym chociaż akurat jest w kuchni przy miskach i już po chwili mam kota leżącego na mnie, który delikatnymi muśnięciami pazurków przypomina „Jestem tutaj, pogłaszcz za uszkami…”.

O jednym trzeba jednak wiedzieć. Jeśli weźmiemy dwa koty może się okazać, że bardziej będą związane ze sobą niż z człowiekiem. Chętniej będą się bawić razem niż z ludzkimi towarzyszami. To nie oznacza, że nie będą przychodziły na kolana lecz, że będą bardziej niezależne. Oczywiście prawdziwemu kociarzowi to nie przeszkadza gdyż kot ma być towarzyszem a nie sługą. Kociarzowi wystarczy obecność kota i możliwość obserwowania jego zachowań.

Tak więc polecam wszystkim wzięcie drugiego kota. W końcu to dwa razy więcej kotów do kochania :-)

Komentarze

Brak komentarzy.

Dodaj komentarz: