Koty i nitki

czyli moje puszyste pasje

Nowy koci lokator cz. 2.: Przygotowanie mieszkania – kocia toaleta.

Opublikowano 22 stycznia 2010

Kot w transporterku... Po krótkiej przerwie wracam do cyklu „Nowy koci lokator”, przeznaczonego głównie dla debiutantów w dziedzinie służenia kotu. (Tak, tak, to nie pomyłka. Kota się nie „posiada”, kotu się służy!)

Pisałam już o dylematach towarzyszących wyborowi kota (rasowy, czy dachowiec, mały, czy dorosły) i o przygotowaniach do transportu kota w domowe pielesze. Nadszedł czas na przygotowanie mieszkania na nowego lokatora. O czym trzeba pomyśleć i o co zadbać przed przywiezieniem kociaka. I tu pojawia się się cała lista:
1.kuweta i żwirek/piasek do kociej toalety
2.miski na pokarm i wodę
3.jedzenie
4.drapaki
5.zabawki
6.legowisko

Dzisiaj kilka słów na temat kącika toaletowego naszego pupila. Kącik taki trzeba koniecznie przygotować przed przyniesieniem kotka do domu aby od pierwszych chwil uczyć malucha czystości. Jeśli bierzemy malutkiego kotka to możemy go nauczyć korzystać zarówno z różnych piasków zbrylających jak i trocin, czy wręcz czystej kuwety. Jeśli nasz kot jest dorosły warto dowiedzieć się z czego korzystał wcześniej. Jeśli zawsze lubił grzebać w piaskach może nie zaakceptować kuwety dwuwarstwowej bez jakiegokolwiek wypełnienia.

Jaką kuwetę wybrać i gdzie ją ustawić? Umiejscowienie kuwety zależy od ilości miejsca w mieszkaniu jak i trochę od rodzaju kuwety. Jeśli będziemy mieć standardową kuwetę – miskę warto ją ustawić w łazience lub w innym miejscu z dala od pokoju. Po pierwsze kocie odchody mają intensywną woń :-) a po drugie łatwiej sprzątnąć porozsypywany żwirek z kafelków niż z dywanu (jedynie moja Kota mogła mieć kuwetę na środku pokoju i nie rozsypać ani okruszka). Kuweta zamknięta z drzwiczkami (przypomina budkę) może stać właściwie wszędzie ale ja i tak osobiście preferuję ustawienie toalety w łazience. Już słyszę te pytania: a która kuweta jest lepsza? Szczerze mówiąc nie wiem. Moje koty korzystają ze zwykłej kuwety – miski z brzegami zawiniętymi do środka (ponoć zapobiega to wysypywaniu piasku). Jak patrzę na koty grzebiące w piachu i na unoszący się przy tym pył nie wyobrażam sobie zamknięcia kota w takiej sytuacji w maleńkiej budce. Szkoda futra, oczu i dróg oddechowych moich kocic. Z drugiej strony sporo ludzi wybiera kuwety zamknięte i wszystko jest OK.

Ostatnio widziałam kuwetę marzenie każdego kociarza – samoczyszczącą się. Polega to na tym, że po wyjściu kota przez piasek (fotokomórka) przejeżdżają metalowe kratki i zrzucają zbrylone odchody z piaskiem do specjalnego pojemnika. Szkoda tylko, że cena jest już mniej piękna.

Są też kuwety dwuczęściowe: dół – miska i nakładany na to jakby „ruszt” z dziurkami. Do takiej kuwety nic się nie sypie. Mocz przecieka przez dziurki i kot wychodzi z suchymi łapkami a grubsze odchody zostają na „ruszcie”. Jednak wydaje mi się to mało higieniczne i raczej nie sprawdzi się kiedy zostawiamy kota na 2 dni samego w domu.

No dobrze. Uporaliśmy się z kuwetą. Wiemy jaką wybrać i gdzie postawić więc teraz kwestia co do niej wsypać. I tutaj znowu mogę jedynie powiedzieć czego ja używam. Lubię żwirki zbrylające, z których zanieczyszczenia zbiera się łopatką i wyrzuca do woreczka (nie do sedesu!!!). Jest to wygodne rozwiązanie chociaż nieco pylące. Tutaj ważne aby wypróbować kilka piasków i zobaczyć, który jak się zbryla i który polubi nasz kot (uwaga na zapachowe – nie każdy kot to zaakceptuje). Nie podam czego używam bo nikt mi nie płaci za reklamę ale gdyby ktoś był zainteresowany to proszę o maila.

Jeśli kot nie chce załatwiać się do kuwety to coś jest nie tak z … kuwetą i/lub żwirkiem. Może miejsce jest złe, może kuweta niewygodna, może piasek źle pachnie albo kłuje w łapki. To ostanie to nie żart. Kota przyszła do nas jako malusieńki kociak i okazało się, że nie chce wchodzić do kuwety. Zmartwiłam się i nie potrafiłam znaleźć przyczyny tej niechęci. Rozwiązanie znalazło się samo. Otóż żwirek był za gruby i wbijał się w delikatne podeszwy łapek. Kiedy wyjęłam Kotę ze żwirku okazało się, że kilka kamyczków wbiło się między palce co powodowało ból. Zmieniłam piasek na specjalny, drobny dla kociąt i problemy skończyły się natychmiast. Kiedy Kota dorosła używałam już zwykłego żwirku. Dlatego należy pamiętać, że problemy z czystością to najczęściej nie wina kota ale różnych czynników zewnętrznych.

Oczywiście piasków i kuwet jest teraz ogromna ilość. Wiem, że dopiero co pisałam, że nikt nie płaci mi za reklamę ale sporo informacji o piaskach i kuwetach można znaleźć na stronie sklepu internetowego Animalia.pl. W tym sklepie robię wszelkie zakupy dla kotów (może to przeczytają i dostanę jakiś dodatkowy bonus :-) ) a jego szczególną zaletą jest serwis w którym porównują różne produkty m.in. kocie żwirki.

Zdaję sobie sprawę, że nie wyczerpałam tematu kocich toalet więc pytania i wątpliwości można wrzucać do komentarzy a ja postaram się do nich odnieść w kolejnych artykułach.

Komentarze

Brak komentarzy.

Dodaj komentarz: