Koty wokół nas
Opublikowano 10 maja 2010
Jako kociara łatwo zauważam koty w swoim otoczeniu. Długi weekend majowy zazwyczaj spędzam Jastarni gdzie fotografuję napotkane kocie egzemplarze. Nie jest to łatwe gdy uliczkami ciągną niezliczone rzesze turystów ale czasem udaje się upolować kociaki na podwórkach lub w oknach. W tym roku turyści wyjechali 4 mają a ja zostałam do końca tygodnia. Okazało się, że w Jastarni kotów jest bardzo dużo tylko jednak nieco się ukrywają. Poniżej galeria ze zdjęciami z kilku wyjazdów. Są tam koty, które uciekały na samo zawołanie „kici, kici” ale są i takie, które przybiegały aby się połasić do nóg. Miłego oglądania.
Jakie te koty Jastarniane przystojne i fotogeniczne są!
Twój blog jest jednym z milszych miejsc, jakie w Internecie odwiedzam wraz ze Zbójem – starszym kotem starszego faceta (choć niekiedy ta kolejność bywa odwrócona). Zbój to wybitny domator i śpioch. Teren poza domem służy jedynie do wściubiania (wyściubiania?) nosa. Podziwiam, że w Jastarni kotów tak wiele odkryłaś. Byłem tam co prawda niecałe dwie godziny, lecz żadnego nie widziałem.
Z tysiącem serdeczności
Zygfryd ze Zbójem
Koty w Jastarni nie wychodzą w sezonie. Nie wiem dlaczego. Wydawało mi się, że powinny garnąć się do turystów szczególnie w miejscach gdzie dają ryby. A tu pustka. Jednak ja jeżdżę do Jastarni głównie poza sezonem wię i kotów widuję więcej.
A Twojego Zbója i wspaniałe serwerki podziwiam na Twoim blogu dość często. Poproszę o więcej zdjęć futrzka
Pozdrawiam