Koty i nitki

czyli moje puszyste pasje

Wspólny posiłek

Opublikowano 14 grudnia 2010

śnieżynkiMoje koty są tak wychowane, że nie wchodzą na stół. To znaczy nie wchodzą gdy my patrzymy lub siedzimy przy stole. Co do momentów kiedy nie ma nas w domu pewna być nie mogę. Już nawet myślałam nad zainstalowaniem na jeden dzień kamerki internetowej aby dowiedzieć się czy i jak rozrabiają moje kocicie w ciągu dnia. Ale wracając do stołu… Utarło się, że koty nie wchodzą na stół ale mogą przyjść do mojego męża na kolana. Nie jest mu wtedy szczególnie wygodnie ale kocice jakoś go zawojowały i pozwala im na asystę w trakcie posiłku. Ksenia szczególnie lubi przychodzić podczas deseru. Wyciąga się wtedy do kawy i udaje, że ciastko na talerzyku to nie jej sprawa. Ale gdyby jej ukochany człowiek zostawił odrobinę kremu na talerzyku to nie odmówi z grzeczności. Mika woli porę kolacji. Zazwyczaj pracuje wtedy chwilę jej nos w celu sprawdzenia co też dzisiaj jedzą ludzie, a następnie robi co może aby jej człowiek używał rąk do głaskania a nie do machania widelcem.

Zapraszam na historyjkę obrazkową pt. „Ksenia i deser”.

Komentarze

1 komentarz do “Wspólny posiłek”

  1. Zygfryd mówi:

    Jakbym Zbója mego przy stole widział. Grzecznie wślizguje się na kolana, robi co może by go głaskać. Jednak do talerza nie sięga. Pełnią szczęścia jest chwila, gdy podam mu cokolwiek do powąchania. Obwąchuje i – jeśli mu to odpowiada – z wielką gracją zjada niewielki kawałek (szczególnie wędlinę, słodkie to nie jego domena).
    Wielką dla niego frajdą jest wylizanie sreberka w który zawijane są kostki Knorra.
    Na stół też nie wchodzi, gdy jestem w domu, jednak gdy mnie nie ma… blat stołu (a ławy właściwie) jest… ciepły.
    Proszę każdego Kociaka za uszkiem podrapać.
    Z tysiącem serdeczności
    Zygfryd

Dodaj komentarz: