Koty u weterynarza
Opublikowano 29 stycznia 2018
Uważam, że przynajmniej raz w roku warto pójść z kotami do weterynarza, który osłucha zwierzaki i sprawdzi, czy wszystko jest w porządku. W przypadku moich kocic (Mika ma IBD i niewykształconą jedną nerkę, a Zorza wieczne problemy z zębami) konieczne jest też robienie badań krwi. No i w styczniu był ten czas… Pakowanie do transporterów jak zwykle przebiegło bez problemów. Podróż metrem i autobusem już nie była taka rozrywkowa gdyż obie postanowiły skarżyć się wszem i wobec na swój los. W gabinecie obie kocice poddały się (z mniejszym lub większym protestem) pobieraniu krwi, po którym pani doktor zrobiła śliczne opatrunki. Zorce opatrunek zupełnie nie przeszkadzał zaś Mika tak długo lizała aż zsunęła całość. Wyniki okazały się dobre i jedynie u Zorki okazało się konieczne usuniecie kolejnych zębów.
Zdaję sobie sprawę, że koszt weterynarza nie jest mały jednak warto uzbierać pieniądze chociaż na jedną wizytę rocznie. Warto też znaleźć lekarza, który nie naciąga na siłę na koszty. Kiedy bezwzględnie trzeba pójść z kotem do weta? Gdy kot zaczyna sikać po kątach – tak, to nie jest złośliwość zwierzaka ale bardzo często pierwsze oznaki choroby. Jeśli u weta usłyszycie diagnozę, że kot sika ze złośliwości uciekajcie z gabinetu jak najdalej! Kolejny powód to uporczywe biegunki lub zaparcia (nie takie jednodniowe!), nagłe osłabienie, nagłe chowanie się pod meblami (bez powodu) itp. Nie da się wymienić wszystkich wskazań do wizyty u weta jednak warto uważnie obserwować kota. Niestety nasze zwierzaki nie powiedzą nam co im dolega, często trudno zauważyć niepokojące symptomy (niestety wiem to z doświadczenia ) więc szczerze namawiam do wizyt kontrolnych.
Komentarze