Koty i nitki

czyli moje puszyste pasje

Historia Kseni

Mała KseniaKiedy po trzech latach zaobserwowaliśmy u Koty objawy dziczenia zdecydowaliśmy się na drugiego kota. Już rok wcześniej na wystawie kotów rasowych upatrzyłam sobie kotkę norweską leśną. Niestety wtedy opór stawił mój mąż. Jednak na kolejnej wrześniowej wystawie sam zwrócił uwagę na nieco większą już kotkę syberyjską o imieniu Ksenia (miała cztery miesiące). Jej zachowanie wyróżniało ją z tłumu kotów – nie spała tylko bawiła się w “przegryzanie” innych kociaków w klatce. Wyraźnie szukała jak można jeszcze narozrabiać. W oczach miała łobuzerskie błyski i była szansa, że nasza Kota nie zaszczuje jej tak łatwo. Dodatkowo, Ksenia po wyjęciu z klatki, wywinęła się właścicielce i bez żadnego strachu pobiegła przed siebie z zadartym ogonem. Ksenia na karniszuMój mąż dopadł ją w toalecie na parapecie. Nie była nawet zdenerwowana i chętnie przyjęła porcję pieszczot. Kupiliśmy ją za połowę ceny bez papierów (trochę nas to zastanowiło ale dopiero później wyszło, że ma chore zęby i nie miała szans na zdobywanie nagród na wystawach).

Kota nie była zachwycona nową towarzyszką. Nie robiła jej krzywdy jednak syczała i uciekała. Ksenia na foteluNie pozwalała Kseni położyć się nawet na tym samym fotelu. Ksenia nie przejęła się zbytnio tą niechęcią i błyskawicznie zadomowiła się. Najważniejsza okazała się dla niej miska. Wyraźnie wyznaje zasadę gdzie miska tam mój dom :-) Potrafiła z dużym natężeniem wpatrywać się w Kotę, która leżała na fotelu. Kota nie wytrzymywała tego spojrzenia i po chwili opuszczała miejsce na którym spała. Wtedy Ksenia zadowolona sadowiła się na opróżnionym miejscu. Ksenia jest pieszczochą lubiącą zabawy. Ksenia na foteluGaniała się z Kotą, właziła na wszystkie wysokości (karnisze i szafy). Najchętniej spała na parapecie, pomiędzy skrzydłami okna lub na balkonie. W odpowiednim czasie została wysterylizowana i stała się domowym “pluszakiem”. Z racji swojego wyglądu wzbudza zachwyty wsystkich gości, wszystkim pozwala się głaskać chociaż jeśli ma już dość potrafi użyć pazurów.

Ksenia na foteluKsenia, podobnie jak Kota, nie lubi podróżowania i obawiałam się, że przeprowadzka do Warszawy może być nieco kłopotliwa. Na szczęście Ksenia nie miauczy zbyt głośno i w pociągu siedziała w miarę spokojnie. Wiele kotów nie potrafi zaakceptować nowego miejsca lecz Ksenia w nowym mieszkaniu zadomowiła się błyskawicznie. Po roku Ksenia zaczęła markotnieć. Zrobiła się smutna, więcej spała i bardzo utyła. Uznaliśmy, że to najwyższy czas na sprawienie jej towarzystwa. Chciałam kociaka podobnego do Koty ale los zdecydował inaczej. Rasowa kotka znajomych popełniła mezalians i urodziła kociaki. W miocie była jedna koteczka i ustawiliśmy się do niej w kolejce. I tak przybyła do nas MIka.

Zdjęcia Kseni będa pojawiać się systematycznie w galeriach w zakładkach tematycznych.

***
Minęło 2,5 roku od czasu gdy napisałam powyższy tekst. Niestety, 26 marca 2012 roku Ksenia odeszła do Krainy Wiecznych Łowów. Przegrała z nowotworem. Przeżyła z nami 11 lat. Mam nadzieję, że były to dla niej szczęśliwe lata.

Komentarze

1 komentarz do “Historia Kseni”

  1. iga mówi:

    Jakbym o mojej kotce czytała. To mieszaniec kota syberyjskiego i z charakteru taka sama jak Ksenia. No i jak do nas trafiła to też już w domu była kotka, dużo starsza w dodatku – zupełnie jak u Ciebie. Młodsza dokucza starszej, ale też ma do niej respekt, np. pierwsza nie podejdzie do miski. Kochane zwierzątko. W dodatku pieszczoch niesamowity. Szkoda Kseni, ale przynajmniej miała szczęśliwy żywot i przyniosła wiele radości.

Dodaj komentarz: