Koty i nitki

czyli moje puszyste pasje

Historia Koty

Kota i kapećZ okazji drugiej rocznicy ślubu dostaliśmy maleńką, miauczącą kuleczkę. Maleństwo wyjątkowo źle zniosło podróż samochodem lecz na moich rękach natychmiast uspokoiło się i wiadomo było, że teraz maluszka już nie oddam.

Kicia (bo tak pierwotnie się nazywała!) była kotką nieśmiałą, ostrożną i niezwykle czystą. Przez tydzień budziła mnie w nocy, miauczeniem domagając się zaniesienia do piasku. Sama bała się przejść przez przedpokój. Kota przed monitoremW ciągu dnia nosiłam ją ze sobą przy każdym przejsciu z pomieszczenia do pomieszczenia gdzyż inaczej rozpaczała pozostawiona sama sobie.

Kota (jak wyrosła to i imię musiało dorosnąć) nie lubiła brudzić łapek i futerka więc szerokim łukiem omijała wszystko co miało intensywny zapach i groziło upaćkaniem (piankę montażową, farbę olejna na podłodze, rozpuszczalniki w kubeczkach). Dzięki temu podłogi malowaliśmy bez obaw, że kot się umaże. Idealnie przeskakiwała przez pomalowane miejsca!

Z czasem okazało się, że to strachliwe kocię ma czarny charakterek. Potrafiła biegać z pokoju do pokoju zakręty biorąc na ścianie w przedpokoju. Sama wybierała ludzi, którzy okazywali się godni jej towarzystwa. Czterej pancerni i... kotCzasem ktoś podchodził zbyt blisko, a ona akurat nie miała ochoty na towarzystwo. Wtedy ostrzegawczo syczała, a jeśli intruz nie rozumiał tego oczywistego sygnału narażał się na cios łapą z pełnym garniturem pazurów. Kota, nieprzyjemna dla obcych, nigdy w złości nie okazała wrogości domownikom. Mogłam brać ją na ręce i najwyżej wykręcała się sprytnie i chowała w zakamarkach. Mąż został raz przez Kotę spoliczkowany obiema łapkami ale bez pazurów. Wyglądała wtedy jak rozzłoszczona kobieta, wymierzająca policzek natrętowi!

Kota z myszkąKotusia okazała się kotem aportującym i przez długi czas kilka razy w nocy przynosiła futrzaną myszkę domagając się rzucania zabawki. W dzień też przynosiła zabawki do rzucania ale te nocne rzucania były wykańczające. Polowanie na nogi pod kołdrą to oczywiście standard. Do zabaw upodobała sobie mojego męża. Ulubiona zabawa polegała na walce z jego ręką – koniecznie gołą! Gdy tylko ubrał rękawiczkę Kota się obrażała i było po zabawie. Te zapasy były wspaniałe i mogłam patrzeć bez końca jak mąż usiłuje “obronić się” przed czarną walczącą, fukającą furią. Oczywiście musiałam zadbać aby w domu zawsze były spirytus i woda utleniona do leczenia ran :-) . Kota z tygryskiemMiała jeszcze jedną pasję. Kiedy wieczorem mąż przechodził do sypialni Kota zaczajała się i w dogodnym momencie lądowała na łydkach swojego człowieka. Nie dawało się jej niczym zniechęcić i nigdy nie zrozumieliśmy o co jej chodzi. Robiła to jedynie raz dziennie, wieczorem.

W grudniu 2006 roku Kotusia odeszła. Rok wcześniej miała ropomacicze i jako powikłanie pojawiła się ciężka choroba nerek. Nasz wspaniały Weterynarz robił co mógł aby Kocie pomóc ale nie udało się.

Zdjęcia Koty i będa pojawiać się systematycznie w galeriach w zakładkach tematycznych.

Komentarze

2 komentarzy do “Historia Koty”

  1. wilddzik mówi:

    Smutne bardzo, że Kota odeszła, ale przynajmniej miała dobre życie w dobrym domku. Pozdrawiam

Dodaj komentarz: