Koty i nitki

czyli moje puszyste pasje

Greckie klimaty

Opublikowano 29 sierpnia 2010

sakiewka na szydełku Urlop to cudowny czas, szczególnie gdy spędza się go w ulubiony sposób. W moim przypadku było to leżenie na plaży nad gorącym morzem Jońskim w towarzystwie szydełka i resztek różnych włóczek. Powstało w tym czasie kilka drobiazgów. Tylko kilka gdyż nie cały czas oczywiście leżałam na plaży. Nie da się robić na szydełku podczas pływania i wypatrywania życia w morzu :-) . Dzisiaj prezentuję sakiewkę, którą zrobiłam jako prezent. Wykorzystałam resztki malinowej i czarnej Alminy

Łóżko dla kota :-)

Opublikowano 15 sierpnia 2010

śpiący kot Pisałam już wcześniej o kocich leżankach, czyli miejscach w których lubią spać koty. Moje kocice co jakiś czas znajdują sobie nowe legowiska. Tym razem za legowisko posłużył szkielet modułu kolejowego, robionego przez mojego męża. Są to właściwie dwa moduły skręcone ze sobą aby zajmowały mniej miejsca. Całość została przykryta ręcznikiem aby Mika nie wydrapywała pianki montażowej. Jak widać na poniższych zdjęciach mieszczą się tam nawet dwa koty jednocześnie.


Na temat kotów i miejsc, które wybierają do spania możesz przeczytać we wpisach:

Czar starych serwetek

Opublikowano 9 sierpnia 2010

serwetka szydełkowa Ostatnio nie mam czasu ani na dzierganie ani na decoupage. Praca zdominowała mnie całkowicie i wieczorem jestem w stanie jedynie zasiąść przy książce. Nic bardziej twórczego nie pociąga mnie. Postanowiłam więc pokazać robótki, które są u mnie w domu a zostały zrobione przez przodków. Na początek malutka (17.5 cm), dość ciekawie zrobiona szydełkowa serwetka . Mam ochotę zrobić coś podobnego ale muszę się najpierw przeanalizować i rozpisać wzór gdyż w serwetce jest jeden błąd.

Nowe kocie zabawki

Opublikowano 1 sierpnia 2010

kot i sznurekNa kilku ostatnich zdjęciach pojawiła się nowa zabawka dla kotów. Śpieszę donieść, że nie wydaję majątku na kocie zabawki, a biało czerwony tunel z kulką wewnątrz dostałam jako dodatek do karmy dla Miki. Złożyliśmy tunel bez większych nadziei, że koty zainteresują się nim. W końcu ani nie jest to kulka z folii aluminiowe (a gdyby tak wrzucić do środka taką kulkę? Hm…), ani zabawka nie ma w sobie metalowych drucików i śrubek. Nie jest to nawet myszka z prawdziwego futerka. Ksenia obdarzyła zabawkę jednym spojrzeniem. Nawet nie wyciągnęła łapki do kulki. Mika od czasu do czasu usiłuje wydłubać kulkę. Robi to jednak niezgodnie z założeniami twórcy. Otóż kiedy nie skutkuje chwytanie kulki pazurami bierze cały tunel w zęby i tłucze nim o podłogę. Szczególnie miła jest taka zabawa o drugiej w nocy…