Koty i nitki

czyli moje puszyste pasje

Kot lubi się bawić… cz.1.

Opublikowano 27 sierpnia 2009

kot na żyrandolu… to fakt! Co może służyć kotu do zabawy? Właściwie wszystko i to niekoniecznie zabawki ze sklepu dla zwierząt. Najłatwiej podać przykłady zabawek, które lubią moje koty, a są wśród nich (oczywiście zabawek) zarówno futrzane myszki i kulki ze sklepu jak i śruby spośród “skarbów” mojego męża. Kiedy kot się bawi? Jako zwierzę nocne najchętniej nocą kiedy ludzie chcieliby spać. Spróbujcie spać kiedy nagle na łóżko w podskokach wpada kot i rzuca Wam na twarz kulkę do zabawy. Albo kiedy nagle w mieszkaniu rozlega się brzęk dzwoneczka zamkniętego w plastikowym walcu. Albo kiedy dwa koty wpadają na łóżko i kotłują się nie zważając na te przeszkody pod kołdrą…
Więcej na temat zabaw kotów można przeczytać w dziale KOCIE ZABAWY. Tam też zapraszam do oglądania moich kocic złapanych podczas zabawy.

Ten sam wzór, inny efekt…

Opublikowano 25 sierpnia 2009

słonecznik serwetkaPoprzednio pokazywałam zieloną serwetkę, którą robiłam jako przerywnik podczas dziergania malinowej bluzki. Kiedy mój mąż spojrzał na nową serwetkę powiedział jedynie “słonecznik”. Hm… Rzeczywiście coś w tym jest. Pobiegłam więc do sklepu i zaopatrzyłam się w brązową i żółtą nitkę. Użyłam kordonka SNOW WHITE, którego recenzje zamieszczam w dziale RECENZJE WŁÓCZEK. Tak powstała serwetka nazywana SŁONECZNIK, którą dokładniej można obejrzeć w dziale DLA DOMU. Niestety brązowa nitka nie ma oczekiwanego przeze mnie odcienia ale innej niestety nie było :-( .

Bardzo lubię motywy słoneczników i chętnie gromadzę wokół siebie te piękne kwiaty. Kojarzą mi się ze słońcem i latem a jednocześnie pewną elegancją. Marzy mi się wyhaftowanie krzyżykami wzoru słonecznika ale nie wiem, czy znajdę na to czas.

Wybór kota cz.I: Kot rasowy, czy dachowiec?

Opublikowano 20 sierpnia 2009

koty na walizceJeśli zapadła już decyzja aby wziąć do domu kota pojawia się pytanie: wybrać dachowca, czy kota rasowego? Na to pytanie dość trudno opowiedzieć. Uważam, że dachowce są urocze a w schroniskach dla zwierząt można znaleźć zarówno małego kociaka jak i dorosłego kota. Koty ze schroniska są odrobaczone, zaszczepione i wysterylizowane (o ile wiek kota już na to pozwala). Jest ich tak dużo, że można wybrać takiego jaki się nam podoba: pręgowanego lub umaszczonego jednolicie, czarnego lub rudego, malucha lub kilkuletniego. Dla mnie głównym problemem są odwiedziny tego przybytku, gdyż nie mogę patrzeć na tyle kociaków, które nie mają domu. (więcej…)

Urozmaicenie przy dzierganiu

Opublikowano 18 sierpnia 2009

zielona szydełkowa serwetkaLubię dziergać kilka rzeczy jednocześnie. Nie, nie oznacza to, że mam cztery ręce (chociaż taka opcja czasami byłaby pomocna :-) ) ale lubię oderwać się od dużej roboty aby wykonać coś małego, np. serwetkę. Im większą rzecz mam w robocie tym częściej chcę zrobić jakiś drobiazg. Serwetki stanowią też dla mnie rodzaj ćwiczenia doskonalącego technikę. Zielona serwetka jest jedną z pierwszych zrobionych przeze mnie a wykorzystałam do niej resztki posiadanych kordonków. Serwetkę wraz ze wzorem można obejrzeć w dziale DLA DOMU.

Moje koty – historia Kseni

Opublikowano 13 sierpnia 2009

mała KseniaCzy samotny kot w domu jest szczęśliwy? Na to pytanie mógłby odpowiedzieć jedynie on sam. Nasza Kota nie okazywała niezadowolenia faktem, że cały dzień byliśmy poza domem jednak wyraźnie zaczęła dziczeć. Do nas nadal chętnie przychodziła ale obcych zaczęła unikać. Po trzech latach uznaliśmy, że najwyższy czas postarać się o jakieś towarzystwo dla naszej ulubienicy. Warunkiem koniecznym było znalezienie małego kociaka na tyle “charakternego” aby Kota nie zastraszyła go. I tak pewnego dnia pojawiła się w domu Ksenia – kotka syberyjska kupiona na wystawie kotów rasowych we Wrocławiu. Więcej na temat uroczego “pluszaka” jakim jest Ksenia można przeczytać w dziale Historia Kseni.

Szydełkowe bordiury

Opublikowano 11 sierpnia 2009

bordiury na roletkiZrezygnowałam w domu z firan oraz zasłon i zastąpiłam je roletkami. Roletki można dostać wszędzie, a ich wybór jest ogromny. Można kupić niezwykle ozdobne i robione na miarę albo kupić te prostsze (i tańsze) w hipermarkecie. Zdecydowaliśmy się na takie tańsze godząc sie z faktem, że będą za krótkie. Co mają roletki do szydełkowania? Otóż mieszkam na parterze i przedłużenie roletek okazało się jednak konieczne. No i znalazłam sposób nie tylko na przedłużenie roletek ale także na ich ozdobienie – zrobiłam bordiury z motywem róży. Efekt mojej pracy można obejrzeć w dziale DLA DOMU.

Śpię, śpisz, śpimy… cz.1.

Opublikowano 6 sierpnia 2009

śpiące kotyKoty śpią dużą część doby, żeby nie powiedzieć większą. Najczęściej zwijają się w kłębek i jest to pozycja, którą zna większość z nas. W tej pozycji kot potrafi zasnąć rzeczywiście głeboko. Kiedy kot śpi z podwiniętymi łapkami, w pozycji określanej u nas w domu jako “kaczucha”, sen jest płytszy. Z tej pozycji kot jest w stanie zerwać się w ułamku sekundy. Do spania wybierają miejsca oceniane jako bezpieczne ale też wygodne ze strategicznego punktu widzenia (fotel z którego widać większą część mieszkania, nasłoneczniony parapet otwartego, piwnicznego okienka). Ale czy to jedyne pozycje i jedyne miejsca do spania? W dziale KOCIE LEŻANKI można przeczytać więcej na temat kociego snu oraz obejrzeć zdjęcia, ilustrujące ulubione pozycje i miejsca drzemki mojego kociarstwa.

Wydziergane ciuszki

Opublikowano 4 sierpnia 2009

Malinowa bluzkaJak już coś robię to z rozmachem więc po dwóch prostych etui wzięłam się za bluzkę. Uznałam, że malinowa Almina świetnie wygląda i przystąpiłam do prac. Pierwszą wesję bluzki musiałam spruć gdyż wyszła mi za duża – tak z 1,5 raza! Nic to. Zacisnęłam zęby i zmieniłam technikę. Postanowiłam robić od góry, przód i tył jako całość. Moja figura to klasyczna klepsydra więc musiałam poszerzać na biodrach. Efekt końcowy można oglądać w galerii w dziale CIUSZKI.

Początki kociarstwa

Opublikowano 1 sierpnia 2009

Kota na balkonieWszystko ma jakiś początek (koniec ponoć też) a u mnie zaczęło się od czarno-białej kotki – prezentu od siostry. W dniu drugiej rocznicy ślubu do drzwi zadzwonili niespodziewani goście, którym towarzyszył przenikliwy “płacz”. Nie spodziewaliśmy się nikogo i jakie było nasze zaskoczenie gdy moja siostra podała mi maleńką, miauczącą kuleczkę. Maleństwo na moich rękach natychmiast uspokoiło się i wiadomo było, że teraz maluszka już nie oddam. Na ciąg dalszy historii czarno-białego maleństwa zapraszam do zakładki KOTY.