Koty i nitki

czyli moje puszyste pasje

Śpię, śpisz, śpimy… cz.1.

Opublikowano 6 sierpnia 2009

śpiące kotyKoty śpią dużą część doby, żeby nie powiedzieć większą. Najczęściej zwijają się w kłębek i jest to pozycja, którą zna większość z nas. W tej pozycji kot potrafi zasnąć rzeczywiście głeboko. Kiedy kot śpi z podwiniętymi łapkami, w pozycji określanej u nas w domu jako “kaczucha”, sen jest płytszy. Z tej pozycji kot jest w stanie zerwać się w ułamku sekundy. Do spania wybierają miejsca oceniane jako bezpieczne ale też wygodne ze strategicznego punktu widzenia (fotel z którego widać większą część mieszkania, nasłoneczniony parapet otwartego, piwnicznego okienka). Ale czy to jedyne pozycje i jedyne miejsca do spania? W dziale KOCIE LEŻANKI można przeczytać więcej na temat kociego snu oraz obejrzeć zdjęcia, ilustrujące ulubione pozycje i miejsca drzemki mojego kociarstwa.

Początki kociarstwa

Opublikowano 1 sierpnia 2009

Kota na balkonieWszystko ma jakiś początek (koniec ponoć też) a u mnie zaczęło się od czarno-białej kotki – prezentu od siostry. W dniu drugiej rocznicy ślubu do drzwi zadzwonili niespodziewani goście, którym towarzyszył przenikliwy “płacz”. Nie spodziewaliśmy się nikogo i jakie było nasze zaskoczenie gdy moja siostra podała mi maleńką, miauczącą kuleczkę. Maleństwo na moich rękach natychmiast uspokoiło się i wiadomo było, że teraz maluszka już nie oddam. Na ciąg dalszy historii czarno-białego maleństwa zapraszam do zakładki KOTY.

Dlaczego koty i nitki?

Opublikowano 28 lipca 2009

Kota z kłębkiem Koty pasjonowały mnie od dziecka. W domu rodzinnym były zawsze i to nie zawsze pojedyńczo. Najlepiej pamiętam 3 z nich: Bosą, Łatkę i Rudiego.

Bosa była kotką mojej siostry. Przywieźliśmy ją do Wrocławia aż z Sarbinowa Morskiego. Okazało się, że moja siostra znalazła w niej opiekunkę i obrońcę. Niech tylko ktoś spróbował krzyknąć na siostrę Bosa zrywała się i stawała w jej obronie.

W tym samym czasie co Bosa przyszła do nas Łatka. Przyszła to może nie najlepsze określenie gdyż to ja przyniosłam malutkiego kociaka. Dzieci na podwórku już zamęczyły jej rodzeństwo a tego maluszka, z połową mordki rudej, a połową czarnej uratowałam. Wyrosła na piękną, wierną i niezwykle czystą kocicę.

Kiedy byłam dzieckiem sterylizacja kotek nie była popularna. Zdarzyło się więc, że Łatka uciekła i wróciła kotna. Wśród jej dzieci był kocur Rudi, którego w pierwszej chwili wzięłam za szczura! Był wielkim oseskiem i wyrósł na ogromnego, rudego, pręgowanego kocura. Był wielki i jednak nieco dziki. Niestety nie mam żadnego zdjęcia tych kocich mordek ale moje własne koty mają już kilka albumów. Tak więc zapraszam do oglądania mojego kociarstwa w dziale KOTY. Zamieszczam tam również ciekawe drobiazgi oparte na kocich motywach.

Niedawno odkryłam w sobie również pasję tworzenia a objawiło się to w postaci wydzierganych na szydełku etui na dysk i komputer. Później była bluzka, serwetki… W dziale NITKI zamieszczam prace, które wykonałam, ciekawe wzory i recencje włóczek z których korzystałam.